Był nietrzeźwy i pojechał zatankować swój motorower
Nietrzeźwi kierowcy stanowią ogromne zagrożenie na naszych drogach. Bez względu na to czy wsiadają za kierownicę samochodu czy jednośladu, ryzykują utratą zdrowia, a nawet życia – nie tylko swojego, ale również swoich pasażerów i innych użytkowników dróg. Tym razem, dzięki właściwej postawie świadków nietrzeźwy kierowca motoroweru odpowie za swoje zachowanie przed sądem.
3 listopada o godzinie 16:30 policjanci z brzeskiej drogówki zostali wezwani na jedną ze stacji paliw w mieście. Z informacji, które otrzymali od oficera dyżurnego wynikało, że miał się tam znajdować nietrzeźwy kierowca motoroweru.
Na miejscu policjanci ustalili szczegóły i rozpytali świadków, którzy pokazali podejrzewanego mężczyznę. Już sama rozmowa z nim wskazywała na to, że może on być nietrzeźwy. Od 61-latka wyczuwalna była woń alkoholu, a jego mowa była niewyraźna. Badanie na urządzeniu pokazało, że w organizmie miał 1,5 promila alkoholu. Podczas dalszych czynności funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna przyjechał by zatankować swój jednoślad, a dodatkowo kupił alkohol i miał wracać do domu. Dzięki szybkiej reakcji świadków, którzy zaalarmowali policjantów, mężczyzna został zatrzymany.
Właścicielowi motoroweru grozi teraz do dwóch lat więzienia i sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Musi się on również liczyć z grzywną nie mniejszą niż 5 000 złotych.
Wsiadając za kierownicę, przede wszystkim musimy pamiętać o jednej podstawowej zasadzie – NIGDY NIE JEŻDŻĘ PO ALKOHOLU! Rzeczywistość jednak pokazuje, że wielu kierowców nadal lekceważy tę dewizę. Swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem narażają siebie i innych użytkowników dróg na niebezpieczeństwo utraty zdrowia, a nawet życia.